Jak zaplanować kupno i urządzenie swojego pierwszego mieszkania?

Na to pytanie dzisiaj odpowiada Asia z bloga MyNaSwoim

Do skarbonki z oszczędnościami dorzuca się Asia, która opowiada nam jak ekonomicznie i nie drogo urządzić swoje pierwsze mieszkanie. Asia to krejzolka, afirmatorka życia, blogerka. Razem z mężem stworzyła w sieci miejsce, w którym pokazuje, że życie Na Swoim może być nieskomplikowane pod warunkiem, że dobrze zorganizujemy swój czas, swoją przestrzeń życiową i swój budżet. Blog Asi bardzo mocno pokazuje, że razem można więcej.

  

To, że kupimy mieszkanie wiedzieliśmy już od dawna. Problem polegał tylko na tym: jakie mieszkanie kupić? Gdzie? W jakiej okolicy? Do jakiej kwoty? Ile ma mieć pokoi? Ogólnie szukanie tego upragnionego mieszkania zajęło nam z rok. To był intensywny rok przeglądania ofert deweloperów oraz wyobrażania sobie – jak to mieszkanie będzie wyglądało.

Ten rok poszukiwań był dla nas bardzo owocny. Właściwie to dzięki tym burzom mózgu, dyskutowaniu na czym nam zależy, co chcemy mieć a co kategorycznie odpada – pozwoliło nam zaoszczędzić dużo pieniędzy.

 

Mieszkanie od dewelopera

Kiedy kupiliśmy nasze mieszkanie, ono się dopiero budowało. Pierwsze plany zakładały, że dadzą nam do niego klucze za rok – półtora. To była dla nas bardzo ważna informacja, od której tak naprawdę zaczęliśmy oszczędzanie na urządzaniu.

Śledzenie promocji

Kiedy są wyprzedaże ciuchowe w sklepach wie każda kobieta. Ale kiedy są wyprzedaże w sklepach budowlanych i meblowych – już nie do końca. Mając na końcu głowy, że to mieszkanie będziesz trzeba wykończyć: a więc kupić panele, farby, sprzęt, meble – zaczęłam przyglądać się promocjom. Wiedziałam już, kiedy mniej więcej na co polować.

Karty lojalnościowe

Niektóre sklepy oferują coś takiego, jak zniżka X% za któreś tam zakupy. W naszym przypadku to miała być zniżka o wartości 10%. Myślisz sobie: co to jest – 10%? 1zł za każde wydane 10.

Ale w momencie, kiedy przyszło nam płacić za meble kuchenne, wannę, kibelek, baterie – te 10% dało nam niezłą sumkę, która została w naszych portfelach. No bosko!

 

Kupowanie na zaś

Dzięki temu, że dużo rozmawialiśmy o tym jak ma wyglądać każdy pokój, wiedzieliśmy już na co polować. Więc kiedy zobaczyłam, że kupując sekretarzyk, o którym zawsze marzyłam dostanę zwrot 100zł na kartę podarunkową – wzięłam go! Przez cały rok stoi on u nas w sypialni (w starym mieszkaniu) w kartonach i czeka na swoje nowe miejsce.

A te 100 zł – wydałam na dodatki w tym samym sklepie. Nie mając jeszcze kuchni, mebli kuchennych, blatu – kupiliśmy miskę na owoce, pojemniki na kawę, patelnie, itp. Wiedzieliśmy, że tych przedmiotów zwyczajnie będziemy potrzebować! Więc dlaczego nie kupić ich już teraz, kiedy są tańsze?

Porównywanie cen

Serio, warto porównywać ceny! Ta sama farba, wanna, dywan – w innym sklepie może być dużo tańsza. Ja stworzyłam sobie skoroszyt, w który wczepiałam zdjęcia ze stron internetowych danych produktów. Kiedy jechaliśmy oglądać np. sedes, brałam swoje wydruki, patrzyliśmy czy to jest aby na pewno ten sam model i porównywaliśmy ceny. Dzięki temu wiedzieliśmy gdzie kupić – aby zaoszczędzić.

 

YouTube i dwie prawe ręce

Nie powiem – chcieliśmy oszczędzić na wykończeniówce. W tym miejscu musze przyznać, że jestem szalenie dumna z mojego męża!!!! Całe mieszkanie postanowił zrobić sam! Wieczorami siedział na youtube i uczył się, patrzył, myślał – jak to zrobić? Następnego dnia jechał na mieszkanie i… gotowe! Zrobił to!

Wyobrażasz sobie, że za położenie 1m2 paneli ceny wahały się od 18 do 30zł? Teraz panele są tak proste w montażu, że głupio kogoś o to prosić! Po prostu robisz „klik” i gotowe, a kasa zostaje w kieszeni. Przy położeniu 15m2 paneli oszczędzasz od 270 do 540 zł! No przyznaj – wiesz na co wydałabyś te pieniądze.

Znajomi

Okazało się, że niektórzy nasi znajomi mieli w piwnicach nieużywany sprzęt albo pracowali w jakimś sklepie. Dzięki temu pożyczaliśmy od nich maszyny, odkupywaliśmy je, korzystaliśmy z ich samochodów służbowych.

Wyobrażasz sobie, że transport jednej rzeczy to koszt nawet i 80zł? Mało kto ma tak duży samochód aby pomieścił wszystkie zakupy. Robienie kilku kursów jest totalnie nieopłacalne i wtedy faktycznie te 80zł to może nie jest dużo. Ale mogąc wszystko przewieźć raz płacąc tylko za paliwo – dużo coś tam zawsze oszczędzisz.

My tego nie robiliśmy, bo się zgapiliśmy. Ale polecam Ci zliczać gdzieś sobie każdą zaoszczędzoną złotówkę. Gdy my tak sobie rozmawiamy, ile mogliśmy zaoszczędzić na tej całej organizacji – myślę, że całkiem ładna suma by z tego wyszła!